czwartek, 7 kwietnia 2011

Nazgulkowo diabełkowo :)

Nazgulek diabełek zdziamgał już dwa drewienka do aportu węchowego :)
Odkryłam, że najlepiej idzie mu na razie samo aportowanie drewienka w zamian za piłkę/gryzak i tak też uczyniliśmy :) nie memla, trzyma grzecznie i patrzy obecnym wzrokiem na mnie :)
do dalszych ćwiczeń potrzebuję więcej drewienek... trzeba komuś podrzucić listewkę do cięcia bo tępym brzeszczotem idzie to jak krew z nosa a Nazgulowi ździamganie drewienka zajmuje 2 sekundy. ;)

może w weekend uda się odbębnić jakiś dobry trening, o ile pogoda dopisze :-)
czasu coraz mniej, a my się obijamy! ;-)



no i fajno... zginęła mi listewka do przycięcia... tak to jest jak się chce zrobić wiele rzeczy za jednym razem :P